do naszego życia i naszych przedsięwzięć. Dwadzieścia lat temu spotkaliśmy się pierwszy raz i już nigdy się nie rozstaliśmy. Później były spotkania z ludźmi z całego świata, podróże, zachwyty i trudności i wielka radość z odkrywania piękna. Różnorodność świata utrwalona na fotografiach i w opowieściach stała się sposobem na dzielenie się naszymi odkryciami. Cała reszta to skutek uboczny spotkań, które wydarzyły się w naszym życiu.
Jesteśmy ludźmi zachwyconymi światem. Oboje uwielbiamy wędrówki z plecakiem po górach, dobre książki i naszych przyjaciół rozsianych po całym świecie. Przez ostatnie dziesięć lat objechaliśmy świat dookoła, przebiegliśmy dwa maratony, doszliśmy pieszo do Santiago de Compostela, skoczyliśmy na bungy, przeczytaliśmy pięćset książek, uwarzyliśmy własne piwo, nauczyliśmy się dwóch języków i wzięliśmy udział w trzydziestu konferencjach międzynarodowych.
Doktor nauk humanistycznych, specjalista do spraw migracji oraz archeolog - informatyk, oto my - ludzie tworzący projekt Null&Full.
Najpierw dlatego, że oswajanie może się ziścić tylko w spotkaniu. Trzeba do tego spotkania być przygotowanym i na nie się otworzyć. Potrzebny jest wysiłek, rutyna i czas. Dużo czasu. A nam nigdzie się nie spieszy. Oswajamy, żeby poczuć więź, żeby doświadczyć dobra i żeby móc prawdziwie wzrastać w naszym człowieczeństwie. Oswajać to wyjść na spotkanie, przyjmować ludzi takimi, jacy są i smucić się, kiedy ich tracimy. Naturalnie podróż nie daje się oswoić, bo “daleka podróż ma to do siebie, że przywozisz z niej nie to, po co pojechałeś”. Ale to nie oznacza, że nie warto próbować.
Kiedy podróżowanie zagarnęło większą część naszego wspólnego życia pojawił się również blog. To miejsce gdzie, wyprawa po wyprawie, dzielimy się entuzjazmem, zachwytem a czasem smutkiem. Odkryliśmy, że do naszych ulubionych miejsc należą Włochy, Nowa Zelandia, Irlandia i szwedzka Laponia. Cztery lata w blogosferze uświadomiły nam jak wiele zagrożeń czeka na podróżnika, a największym jest on sam. Banalizacja, masowość, lekceważenie. Podróż dzisiaj to wielkie wyzwanie! Dlatego pojawił się pomysł, by pomagać turystom doświadczyć głębi, aby mogli poczuć więź z odwiedzanym miejscem i poznać go wszystkimi zmysłami.
Blog pozwolił nam na rozpoczęcie projektu, który nazwaliśmy iloveFerrara, czyli “kocham Ferrarę”, a kochamy dlatego, że mogliśmy żyć cztery lata w tym włoskim miasteczku. Najstarsze palio na świecie, bogata kuchnia, piękne średniowieczne centrum, doskonała pogoda a przede wszystkim ludzie. To sprawiło, że zapuściliśmy korzenie w Emilii-Romanii.
W naturalny sposób chcieliśmy się naszym doświadczeniem podzielić. Wspólne lekcje gotowania to świetna okazja dla turystów aby całkiem dosłownie “pobrudzić sobie ręce” i dotknąć autentycznej włoskiej kuchni.
Szybko okazało się, że zmęczenie “dobrze wykonaną robotą” przynosi ogromną satysfakcję. Pieczołowicie zbierane doświadczenia i umiłowanie piękna powołało do życia nasz najnowszy projekt: własne wydawnictwo. Każdy rozwijany przez nas projekt łączy wspólna nazwa: Null&Full, czyli pustka i pełnia. Zaczerpnęliśmy go z ulubionej lektury szwajcarskiego literata i podróżnika Nicolasa Bouvier.
Z jednej strony to manifest. Nasz sposób na podróżowanie. Wierzymy, że najpierw trzeba zatroszczyć się o siebie i “pozbyć” zbędnych rzeczy, przywiązań i emocji, aby móc się następnie napełnić światem. Z drugiej strony pustka i pełnia to najgłębiej sięgająca pasja do słowa, pięknych książek i ciekawych opowieści. Nasze wydawnictwo powstało z miłości do najprostszych rzeczy: pięknego słowa, dobrze wykonanej roboty i podróży.